Areną wydarzeń było miejsce oddalone niemal o 70 km od najbliższego polskiego brzegu. 23 sierpnia 1979 roku dwa duże kutry HEL-127 i HEL-125 należące do rodziny państwa S. wychodzą jak zwykle razem w morze. Na swym pokładzie mają komplet nowoczesnych urządzeń nawigacyjnych i łącznościowych, a także radar i sprzęt telewizyjny. Tego dnia kuter HEL-127 musiał dodatkowo zaopatrzyć się w Gdańsku w paliwo i ok. godz. 15 dotarł samotnie na łowisko, znajdujące się ok. 40 mil morskich od Helu. Stwierdziwszy, że nie ma tam ryb ok. godz. 18 nawiązali łączność z drugim kutrem, który łowił już ryby i popłynęli we wskazane miejsce, kierując się na północ na otwarte morze. Około godz. 19:30 zauważono, że radar, który był sprawdzany przed rejsem i działał bez zarzutów, ma zakłócenia, nie daje właściwego obrazu i nakazano jego wyłączenie. Również odbiór programu w tv był mocno zakłócony. Po godz. 21:15 włączono radar, który nadal nie działał. Odbiornik tv również zachowywał się tak, jakby dostawał prąd o zmienionym natężeniu. Zakłócenia trwały dłuższy czas. Gdy zaczął zapadać zmierzch ok. godz. 21 na horyzoncie zaczęły pojawiać się światła pozycyjne innych jednostek, w tym dwóch rosyjskich oraz kutra HEL-125. Nawiązano łączność pomiędzy kutrami i HEL-127 zaczął powoli zbliżać się w jego kierunku, będąc już daleko poza naszymi wodami terytorialnymi.
W tym czasie na stopniowo ciemniejącym niebie L.S. dostrzegł po prawej stronie burty dwa jasnoczerwone światła, tkwiące nad horyzontem w odległości ok. 400-500 m, które wziął za helikoptery.
Załoga jednak dziwiła się czemu nie słychać warkotu silników. Nagle światła ruszyły z miejsca i zaczęły szybko się oddalać nie zmieniając między sobą odległości. Światła leciały bezgłośnie w kierunku, gdzie przed kutrem w odległości ok 500 m, tuż nad wodą pojawiło się pulsujące rytmicznie ze zmienną częstotliwością inne, znacznie większe czerwone światło o kształcie kuli. Po ok. 3 min. dwa czerwone światła znikły za horyzontem, a załoga zauważyła jak w pewnej chwili oderwało się od nich białe, silne światło, które opadając powoli w dół, zatrzymało się na moment na wysokości pulsującego, czerwonego światła i zniknęło. Wtedy pulsujące kula zaczęła błyskać jaskrawym, rażącym światłem o zmiennej częstotliwości i w różnym rytmie. Załoga postanowiła przyjrzeć się tajemniczemu światłu z boku i wykonano manewr 10 stopni na lewo. Światło zrobiło ten sam manewr sytuując się na ich kursie. Po kolejnej zmianie kursu, obiekt zachował się tak samo. Przebywająca na pokładzie kutra załoga zaczęła się denerwować, a trzeci zwrot kutra spotkał się znów z taką samą reakcją obiektu i kula znów znajdowała się na wprost nich. Załoganci zaistniałą sytuacją poczuli uczucie strachu, bóle głowy i w klatce piersiowej, trudności z oddychaniem i nudności. Jednocześnie wysiadły wszystkie przyrządy pokładowe – radar, odbiornik TV, radio, kompasy. Załoga kutra HEL-125 obserwowała zaskakujące manewry kutra HEL-127 oraz „silnie czerwieniejącą powierzchnię morza” przed kutrem HEL-127 i „światło w formie ognistej kopuły jakby wychodzącej z morza”. Kula nadal trzymała się kutra. Patrząc w kierunku światła emitowanego przez nią, L.S. odczuł objawy paraliżu, które w pewnym momencie przejawiały się kilkusekundową utratą wzroku. Odczuwał także wokół siebie rytmiczne drgania powietrza. Następnie kutry obrały kurs na Hel. Kula przesunęła się na prawą burtę i jeszcze przez blisko 20 min. towarzyszyła kutrowi, po czym stopniowo zaczęła zostawać z tyłu, aż w końcu zniknęła. L.S. jednocześnie odczuł stopniowe odzyskiwanie ostrości wzroku oraz ustępowanie paraliżu i bólu. Wyczerpani doznanymi przeżyciami rybacy dotarli do portu w Helu ok. godz. 4:00 i o całej sprawie zameldowali kapitanowi portu. Wkrótce pojawiły się specjalne ekipy – specjaliści z garnizonu Marynarki Wojennej na Helu, którzy szukały śladów napromieniowania, ale wyniki okazały się negatywne. Sprawdzono również urządzenia nawigacyjne oraz aparaturę radiową i radarową, lecz te działały bez zarzutu. Załoganci poddali się badaniom lekarskim w Szpitalu Marynarki Wojennej, gdzie stwierdzono, że wszyscy członkowie załogi popadli w ostry stan lękowy, w niektórych przypadkach graniczący z szokiem i zaaplikowano im środki uspokajające i zalecono długi odpoczynek.
Na innych jednostkach znajdujących się niedaleko miejsca obserwacji również notowano o tajemniczym zjawisku: marynarze z jednostki nadzorczej widzieli dwa lecące na niebie światełka. Na kutrze HEL-100 po godz. 20 również wystąpiły silne zakłócenia w odbiorze programu tv, natomiast z kutra HEL-125 widziano jak dwa rosyjskie kutry szybko oddalały się z miejsca obserwacji „jakby ktoś je gonił”.
Wyniki prac specjalistów z Marynarki Wojennej na Helu nigdy nie zostały w całości udostępnione opinii publicznej.