Na przełomie lata i jesieni 1978 lub 1979 r. starsza wiekiem osoba przebywała pewnego, ciepłego dnia na łące, na południe od Radomierza, gdzie doiła krowy. Między godz. 13 a 13:30, rozglądając się spostrzegła w odległości ok. 200 m. na południe, na niewielkim wzniesieniu, będący wyżej od łąki, mocno lśniący metalicznie w blasku słońca pojazd wielkości dużego samochodu. Obiekt stał na pagórku na ,,wypustkach”. Miał kształt prostokąta, był gładkiej powierzchni i nie było widać na nim żadnych szczegółów w postaci okien lub jakiś otworów. W pewnym momencie, z prawej strony obiektu świadek zauważyła idących jeden za drugim, szybkim i równym krokiem w stronę obiektu, trzech jednakowego wzrostu ”ludzi”. Ubrani oni byli w ciemno-niebieskie, jednolite i opinające ciało i głowę kombinezony. Świadek przez chwilę ich obserwowała, po czym sądząc, że to „sowieccy żołnierze”, powróciła do swoich zajęć. Świadek mimo, że nie pamiętała momentu zniknięcia obiektu, stwierdziła że obiekt stał tam tylko przez chwilę, bo gdy się znów obróciła obiektu już nie było, zniknął tak szybko jak się pojawił.