4 września 1979 roku, przez otwarte okno w kuchni, znajdujące się na samej górze czteropiętrowego bloku wleciało do mieszkania mini-UFO/istota (?), przecinając tym samym ”łańcuszek” suszących się grzybów. Następnie istota (co zostało rozpoznane na podstawie pozostawionych śladów) przemieściła się po całej długości mieszkania do drzwi wejściowych, by ponownie dostać się do kuchni i odlecieć. Na korytarzu oraz w kuchni odnalezionych zostało na płytkach PCV łącznie siedemnaście wypalonych śladów stóp ufonauty, każdy w odstępie ok. 40-tu cm Były to koliste, średnio 13-milimetrowe ślady, które początkowo wyglądały jako kredowo-białe krople, a z czasem zaczęły powracać do oryginalnego szaro-niebieskiego koloru płytek, posiadały czarny zafalowany wzór na swej powierzchni. W przeprowadzonych przez Instytut Chemii Nieorganicznej Politechniki Wrocławskiej badaniach stwierdzono m.in., że ślady te zostały wypalone wysoko skoncentrowanym polem magnetycznym oddziaływającym na powierzchnię PCV, bowiem powierzchnia śladów nie wykazywała mechanicznego zgniecenia czy deformacji, żadnych obcych substancji nie wykryto w rodzimym materiale śladów i nie znaleziono śladów spalonego PCV. Następnie ustalono, że ewentualne przyczyny ich powstania, takie jak wypalenie w efekcie dotyku gorącego przedmiotu, wypalenie strumieniem gorącego gazu, plazmy lub elektronów, mechaniczne zatarcie lub odbicie i uderzenie rozprężającym się strumieniem zimnego gazu lub płynu, mogą zostać definitywnie wyeliminowane.
Kto to pisze? Mnóstwo błędów w tych relacjach. „13-to mini metrowe ślady”