Rzecz działa się przed chwilą, czyli 9 kwietnia 2020 roku w Szczecinie na osiedlu przy ulicy 26 Kwietnia o godzinie 21:55. Wyszedłem na balkon by pooddychać świeżym powietrzem (mieszkam wysoko, na dziesiątym piętrze). Usiadłem na fotelu balkonowym i popatrzyłem w niebo. Było już zupełnie ciemno, niebo gwiaździste z wyraźnie widoczną Wenus. Po chwili zobaczyłem słabo widoczny szyk trzech przymglonych kul, które leciały nad blokami w równiutkim szyku, bardzo szybko, równo i bezdźwięcznie mniej więcej z północy na południe. Nie mam pojęcia jak realnie duże były i jak wysoko leciały, ale gdybym miał strzelać to byłoby to na wysokości ok. 200 metrów nad ziemią. Przelot ich od mojej lewej strony do prawej, kiedy straciłem je z oczu trwał może 3 sekundy. Charakterystyczne było to, że lot był bardzo gładki, szybki i równy, kule nie zmieniały położenia, wszystko wyglądało bardzo „profesjonalnie” i surrealistycznie zarazem. Wykluczam ptaki, drony czy lampiony bo to leciało bardzo szybko i równiutko. Nic podobnego nigdy wcześniej nie widziałem i nie mogę tego do niczego porównać. Obiekt był jakby przytłumiony, jednak wyraźnie go widziałem i jestem pewien realności obiektu i obserwacji.
Ja to samo wczoraj, tj. 18. 04, kilkanaście punktów w zygzakowatym układzie, widzianych z Pogodna w kierunku Gumieniec / Gryfina
Starlinki
Za szybkie na Starlinki. Poza tym satelity Muska „podróżują” w eskadrach po kilkadziesiąt sztuk, a w poście świadek wspomina tylko o trzech.
Jeśli natomiast odnosisz się do komentarza @MM to stety albo niestety ale też pudło, Starlinki lecą zawsze w jednej równej linii, a nie w „zygzakowatym układzie”.
To co ja widziałem to na bank nie był star link. Kule leciały nisko, bardzo szybko i obok siebie w równym szyku, nie jeden za drugim. Satelity i stacje orbitalne obserwuję praktycznie codziennie i wiem jak wyglądają. Pozdrawiam.