Był to czerwiec 2009 roku. Obserwacja miała miejsce w Gorzowie Wielkopolskim, w centrum miasta, z wąskiego, pionowego, wychodzącego na podwórko okna łazienki w poniemieckiej kamienicy na pierwszym piętrze. Niestety dokładnej daty nie zapisałem. Było ciepło, a niebo było bezchmurne. Godzina – na pewno między 22:00 a północą. Idąc się umyć, lubiłem najpierw otworzyć szeroko okno i przy sprzyjającej pogodzie poobserwować nocne niebo. Widok nieboskłonu z opisywanego okna ograniczony jest kwadratem kamienic, ale i tak jest w miarę rozległy. Nagle po swojej lewej stronie, pod kątem około 45 stopni zauważyłem na niebie ułożoną w strzałę formację złożoną z kilkunastu, może kilkudziesięciu świecących obiektów, poruszającą się właściwie dokładnie ze wschodu na zachód. Ich wygląd i wielkość można porównać do gwiazd – może nie tych najjaśniejszych, ale też nie najsłabiej świecących. Przez pierwszą około sekundę obserwacji wydawało mi się, że obiekt ma postać ciemnego, wypełnionego w środku trójkąta, przypominającego kształtem powiedzmy skrzydło lotni, a światełka są rozmieszczone na jego ramionach (podstawa pozostawała ciemna). Jednak po tej krótkiej chwili zorientowałem się, że jest to po prostu formacja świecących punktów, jakby eskadra tworząca kształt strzały. Ich kolor również był – z tego, co pamiętam – podobny do barwy gwiazd, może z lekkim dodatkiem koloru pomarańczowego. Nad Gorzowem Wielkopolskim, a także w jego okolicach przebiegają korytarze powietrzne – na co dzień można obserwować, z jaką prędkością poruszają się po niebie samoloty pasażerskie. Widziałem też w życiu niejednokrotnie inne statki powietrzne, samoloty wojskowe, śmigłowce, myśliwce itp. Opisywany obiekt odbiegał od nich w sposób nieporównywalny. Jego prędkość w porównaniu do samolotów pasażerskich czy nawet innych odrzutowców obserwowanych na pewnej wysokości była ogromna. Przelot widziany przeze mnie trwał może maksymalnie 6 – 7 sekund (obserwację ograniczały ułożone w kształt kwadratu kamienice). Samolot pasażerski przelatujący w tym miejscu, na tym samym dystansie, można obserwować nieporównywalnie dłużej, nawet przez dwie minuty. Dodam od siebie, że charakter tej obserwacji skłania mnie ku stwierdzeniu, iż ta eskadra świecących obiektów, lecąca niczym klucz ptaków w niezwykle precyzyjnej formacji, mogła poruszać się z dla nas ludzi niewyobrażalnie wielką szybkością, w odległości nawet setek kilometrów od Ziemi, po prostu gdzieś w przestrzeni kosmicznej. Takie odniosłem wówczas subiektywne wrażenie. Chyba nie muszę dodawać, że obiekt przemknął w absolutnej ciszy, przelotowi nie towarzyszyły żadne dźwięki. Do obserwacji załączam poglądowy rysunek. Nadmienię, iż znalazłem w Internecie opisy obserwacji i rysunki bliźniaczo podobnych obiektów.