Świadkiem obserwacji świetlistej kuli w Latoszynie k/ Dębicy na Podkarpaciu był w 1982 roku pewien dozorca, który pilnował pobliskiego rolniczego zakładu pracy. Jego relację poznałem w 2015 roku w czasie osobistej rozmowy w Dębicy, z której sporządziłem nagranie i opis z rysunkami. Poniżej fragment relacji świadka.
Pracowałem jako stróż nocny i tam siedziałem na portierni, miałem obchody w nocy. Była godzina gdzieś koło drugiej w nocy, trzeba było pójść na obchód, szedłem w stronę południa. Doszedłem do połowy drogi i patrzę jak na Pilzno kierunek, była piękna czerwcowa noc. Nagle zobaczyłem taką kulę prawie jak 1/3 Księżyca w pełni, była ciemno czerwona, potem pomarańczowo żółta,iskrzyła dookoła, tak jakby taka poświata była. Ona się pojawiła nagle nad tą górą i leciała poziomo jak idzie ta rzeka Ostra i płynie do Wisłoki. Za nią był taki krótki ogon, taki pomarańczowo niebieski, szeroka krótka smuga. Obserwacja trwała 6 sekund po czym kula znikła. Zaraz po obserwacji bolała mnie głowa, dalej nie dałem rady pójść chciałem tylko do portierni dojść. W portierni upadłem na krzesło, głowę położyłem na biurku i tak leżałem aż z godzinę, na wymioty mnie brało. Później jeszcze 4-5 dni się bardzo źle czułem.
Świetlista kula poruszała się najprawdopodobniej w odległości około 200-300 metrów od świadka z kierunku Grabiny – Przyborów na południe. W czasie obserwacji świadek słyszał charakterystyczne brzęczenie od strony obiektu, dodatkowo odczuł silny intensywny strach i jak powiedział ”jakieś fale, które zostały wysłane od strony obiektu” odczuł zwiększone ciepło i chwilowy rodzaj paraliżu. Po powrocie do portierni samopoczucie uległo pogorszeniu, poprzez ból głowy, oraz nudności. Według relacji kula poruszała się dość nisko nad ziemią, po czym znikła w okolicy tzw. ”Płonącej Góry” , lub zwanej przez miejscowych Palena Gera. Była to magiczna góra Wiślan. Znamiennym jest tutaj szereg dolegliwości, które były najwyraźniej wynikiem ogromnej mocy, ze strony przelatującego obiektu, pomimo dużej odległości.
Palana Gera zwana również Spaloną Górą, lub Świętą Górą znajduje się w rozwidleniu rzek Wisłoki i Ostrej w Latoszynie. To niezbyt wysokie wzgórze było kiedyś jednym z najświętszych miejsc plemienia Wiślan. Rosły tutaj święte dęby, żyły święte kruki, którymi opiekowali się kapłani zwani żercami. Szczególną czcią otaczano tutaj białego kruka. Tym świętym ptakom składano bogate ofiary. Ważnym bóstwem w wierzeniach miejscowej ludności był także Perun. Będący panem pioruna, grzmotu i błyskawicy. Swoją siedzibę miał na najstarszym dębie po zachodniej stronie góry i dlatego biły one tutaj najczęściej. Miejsca w które uderzył piorun nabywały mocy leczniczej. Zakazywano gaszenia pożarów wywołanych wyładowaniami atmosferycznymi, ponieważ taka była wola boga Peruna. Składano mu ofiary, modlono się o pogodę, deszcz, urodzaj, powodzenie w wyprawach wojennych i wielu innych intencjach. Wszystko trwało do czasu, aż pewnego dnia ku zaskoczeniu mieszkańców w dolinie Ostrej pojawiły się oddziały Świętopełka Wielkomorawskiego. Głosił on nową wiarę w boga, który tak umiłował ludzi, że dał się za nich ukrzyżować.Ewangelizowanie miejscowej ludności przez Świętopełka często odbywało metodą siłową, niepokornych palono, mordowano i topiono. Bardzo szybko wprowadzono nową wiarę, wygaszono święty ogień, wycięto święte dęby i spalono całą górę, stąd nazwa Palana Gera (źródło http://podkarpackie.regiopedia.pl/wiki/palana-gera-w-latoszynie )
Dodatkową magią i niezwykłością tego miejsca jest fakt, że ze zbocza płyną źródła uzdrawiającej wody, w XIX i XX wieku obok góry znajdowało się uzdrowisko tzw. Latoszyńskie Łazienki.