Świadkiem tego zdarzenia była pewna mieszkanka podłódzkiej miejscowości, która w listopadzie 2001 r. jechała samochodem do pracy w Łodzi na godz. 6:00 rano. O godz. 5:30, gdy było jeszcze ciemno wyjechała z domu, chcąc uniknąć korków pojechała inną drogą, poprzez wsie. Nagle ok. godz. 5:40 zauważyła za sobą dziwne światełka, które szybkim tempem zbliżały się do niej. Na początku pomyślała, że to inny spieszący się samochód. Ponieważ zbliżała się do skrzyżowania z inną drogą i raziło ją jaskrawe światełko będące już, tuż za nią i odbijające się w lusterku, postanowiła się zatrzymać żeby przepuścić ów pojazd. Wtedy ten zatrzymał się razem z nią, po lewej stronie samochodu. Był to ciemny, niewielki obiekt ze światełkami, który prawdopodobnie poruszał się nieznacznie nad ziemią. W środku znajdowały się dwie, drobnej budowy ciała istoty, o jaskrawej cerze i wielkich czerwonych oczach, które przyglądały się z jakby uśmiechem świadkowi. Ubrane były w ciemne „mundurki” z kapturami. Przerażona kobieta postanowiła pędząc jak najszybciej i nie patrząc w tył, odjechać w kierunku Łodzi i nie pamięta jak znalazła się w pracy. Świadek również nie zgadza się na udzielenie dalszych szczegółów z obserwacji.
Normalnie jak scena z filmu 🙂 Ciekawa relacja, szkoda że ludzie się z tym kryją…