Chciałbym opowiedzieć o moich dwóch obserwacjach UFO nad wsią Pobiedna (woj. mazowieckie). Pierwsza obserwacja była gdzieś w roku 2021 w październiku, ok. godziny 14:00. Moja babcia mieszka obok lasu, byłem wtedy z nią na spacerze. Gdy babcia oddaliła się trochę ode mnie, zobaczyłem, że coś między drzewami się błyszczy. Myślałem, że to dziadek po nas przyjechał, więc pobiegłem w stronę polany. Rósł tam wielki dąb i z oddali zobaczyłem obiekt, ale gdy wyszedłem zza drzew, szybko odleciał i jakby zakręciło się mi w głowie. Po tym zdarzeniu uciekłem do babci, a obiektu nie widziałem. Dokładnie wiem, że był jak gdyby koloru srebrno-beżowego. Nie pamiętam za dużo z tamtego zdarzenia.
Druga obserwacja była niedaleko tego miejsca z pierwszej obserwacji i stało się to w styczniu 2022 roku. Była godzina 18:45. Wraz z kolegami (było nas 3) chodziliśmy sobie po wsi i rozmawialiśmy i nagle zobaczyliśmy na niebie walcowaty obiekt. Był on zielony z czarnymi paskami i żółtymi światłami. Światła tak padały, że mogliśmy dokładnie zobaczyć jego kolory, mimo że było ciemno. Po tym zdarzeniu obiekt znikł, później jednak, gdy poszliśmy głębiej w wieś, widzieliśmy go po raz drugi. Koledzy uciekli, ja postanowiłem podejść do obiektu, dotknąłem go i był w dotyku, jak gdyby zrobiony z metalu. Ten metal był w dotyku jak bawełna, zajrzałem przez lekkie małe okienko do środka – nikogo nie było, a drzwi były zamknięte, więc odszedłem i wróciłem następnego dnia z kolegami do tego miejsca. Padał śnieg, ale w to miejsce, gdzie stał obiekt w ogóle nie opadał – miejsce było ciepłe. Chodzę nadal w te miejsca i obserwuje niebo, jednak od stycznia nie widziałem żadnego obiektu.