W sobotę 15 sierpnia, około godziny 22-giej, po wyjściu na balkon, zauważyłem na południowej stronie nieba, coś, co czego nigdy dotąd nie widziałem. Najpierw sądziłem, że jest to część Drogi Mlecznej, mimo że było to zjawisko zauważalne zbyt blisko horyzontu.
Zaczęło się od grupy świateł gdzieś w oddali, które były uformowane i widoczne na kształt łuku, zwróconego w prawą stronę., Były to światła dość niewyraźne mimo czystego nieba w liczbie około 30-stu. Domyślam się, że musiały znajdować poza atmosferą. Z dostępnych informacji, a więc i porównań, nie pasowały one ani do ISS, ani do STARLINK czy Perseidów. Zbliżały się dość szybko, nie wydając żadnego dźwięku, przelatując nad domem wizualnie w niedalekiej odległości, jednak bez dostrzegalnych szczegółów lecąc w kierunku północnym. Tuż nad domem zauważyłem, że była to gromada świateł, dość chaotyczna w swym kształcie, bez uporządkowania, szybko przemierzająca nocne niebo. Charakterystyczne było to, iż tuż za wspomnianą grupą świateł, leciało jedno samotne światło w tej samej prędkości i odległości za grupą.
Do dziś nie wiem, czym było zauważone zjawisko, które wywarło niecodzienne i osobliwe wrażenie…