Zdarzenie miało miejsce w 1981 r prawdopodobnie pod koniec sierpnia na Nowej Hucie w Krakowie. Świadek spała w pokoju wraz z bratem, który ok. godz. 02:00 obudził się i wystraszony stwierdził, że za oknem się pali. Otwierając oczy spostrzegła, że pokój oświetlony jest czerwonym światłem, którego źródło znajduje się za oknem. Wstała z łóżka i podeszła do okna, gdzie ujrzała kulę o niezbyt wyraźnych konturach, koloru czerwonego, średnicy ok. 3 m, która znajdowała się na, lub tuż nad betonowym boiskiem, rozświetlając teren wokół kuli. Obiekt stał nieruchomo w miejscu i przez 3-5 min. był obserwowany przez rodzeństwo, po czym uspokojeni, że to nie pożar położyli się spać. Następnego dnia spotkawszy się z koleżanką opowiedziała jej o nocnej obserwacji. Okazało się, że sąsiad koleżanki również dokonał w nocy podobnej obserwacji. Zaciekawione tym faktem poszły na boisko chcąc stwierdzić, czy po obiekcie nie pozostał jakiś ślad. W miejscu, w którym świadek widziała z okna obiekt znajdował się wciśnięty w betonie na głębokość 1 cm ślad w kształcie strzałki, długości ok. 120 cm.
Tuż przy zewnętrznej krawędzi strzałki znajdował się biały proszek podobny do zeskrobanej kredy lub mąki, który widoczny był tylko przy wciśniętym śladzie. Natomiast w przedniej części strzałki znajdowała się naleciałość o brązowym kolorze podobna do rdzy. Ślad widoczny w tym miejscu był jeszcze przez ok. miesiąc czasu.