W 1980 roku piloci pułku myśliwskiego długo oczekiwali na pojawienie się trudnych warunków meteorologicznych, w których mogliby przedłużyć uprawnienia do lotów przy minimum pogodowym. Te nadeszły wiosną. Na zadanie lotów po trasie i przechwycenia w łańcuszku radiolokacyjnym wystartowało siedmiu pilotów samolotów Mig-21. Trasa lotu była „stara, znana i oblatana: Mierzęcice – Książ Wielki – Wieluń – Mierzęcice”. Piloci lecący jeden za drugim w pewniej chwili zauważyli obiekt wielkości trzech samolotów, w kształcie „spodka -kopuły- półkuli”, pulsującej zmiennym światłem. Podstawa obiektu odróżniała się od reszty jasną niebieską poświatą, natomiast półkula pojazdu świeciła różowo-pomarańczowym światłem. Obiekt podleciał do pilotów na odległość 200-250 m i lecąc obok samolotów wykonywał ostre i gwałtowne manewry wykraczające poza znane prawe fizyki. NOL zmieniał gwałtownie kierunki lotu w pionie i w poziomie, i przez jakiś odcinek lotu towarzyszył każdemu pilotowi. Kierownik lotów słuchał przez radio głosów pilotów, po których tonie i wypowiedziach wczuwał się w to, co dzieje się w powietrzu. W pewnej chwili głosy pilotów ucichły, co zaniepokoiło kierownika lotów. Byli tak wystraszeni, że nikt nic nie meldował, a pragnieniem każdego było, by lot się wreszcie zakończył i mogli bezpiecznie znaleźć się na ziemi. W chwili gdy obiekt zaczął towarzyszyć pilotowi P.S., pilot odczuł w tym momencie nierównomierną prace silnika. O czym wystraszonym głosem zameldował przerywając ciszę w eterze. Inny pilot P.W. w momencie, gdy miał obiekt przed sobą w odległości ok. 800 m, wykonał kilka zdjęć z fotokarabinu (obiekt Był widoczny jako czarno-biały punkt. Błonę fotograficzną wraz z meldunkami wysłano do Korpusu i sprawa przycichła). Wszyscy piloci odczuwali strach i w chwilach gdy NOL podchodził bliżej, odchylali się od lotu prostoliniowego, byle dalej od dziwnego obiektu i skracali lot, by jak najszybciej dotrzeć do lotniska. Podczas lądowania zestresowani dopiero co przeżytą przygodą, sześciu doświadczonych pilotów zerwało opony przy ostrym hamowaniu. Obiekt obserwowany był również przez stację radiolokacyjną.