15 maja 1985 r. pewne małżeństwo z Łodzi oglądało telewizor, gdy o godz. 19:55 świadek zauważył za oknem trzy kule koloru czerwonego. Po kilku sekundach kule zniknęły, świadek odwrócił się od okna i ujrzał w pokoju pięć istot niewielkiego wzrostu, ubranych w srebrzysto-białe, obcisłe kombinezony, które poruszały się niemal bezszelestnie. Świadek z przyjaznych gestów odniósł wrażenie, że nie mają one złych zamiarów i nie czuł zaniepokojenia. Pomyślał, że chciałby porozmawiać z ich „przywódcą”, i wtedy jedna z istot wysunęła się przed inne i telepatycznie usłyszał „chodźmy do pokoiku”. Gdy świadek usiadł w pokoiku istota zakomunikowała telepatycznie, że teraz w jego mózgu zakoduje mu pewne informacje. W pokoju pociemniało, a świadek poczuł w głowie natłok myśli. Następnie istota telepatycznie przekazała świadkowi, że jego wiedza jest zablokowana. Wkrótce istoty, równie nagle jak się pojawiły, też znikły. Świadek został poddany badaniu przez hipnotyzera, jednak nie udało się wprowadzić go w stan głębokiej hipnozy i dowiedzieć się co mu zostało wtłoczone do głowy.