Korespondencja nadesłana do Radia Paranormalium w maju 2020 roku:
Chciałbym opowiedzieć swoją historię o UFO. Byłem świadkiem wielokrotnej obserwacji. Mieszkam we wsi Kalej koło Częstochowy. Zdarzenia miały miejsce w lutym 2016 roku.
Słyszałem przekaz telepatyczny tuż przed obserwacjami, że w mojej wsi będą kosmici.
Pewnego wieczoru leżałem w łóżku w oknach nie było firanek. Zaobserowałem chaotycznie poruszającą się gwiazdę po niebie tuż nad moim domem. Obudziłem się w nocy o godzinie 4.30. Wyjrzałem za okno pokoju.
Za ogrodzeniem sąsiada za drzewami choinkowymi na pustym polu dostrzegłem dziwne światła wielkości reflektorów samochodowych ułożone poziomo w równej odległości. Miało to miejsce z soboty na niedzielę. Kilka dni później poszedłem z rodzicami do kościoła. Po mszy wybraliśmy się na cmentarz. Jak szliśmy aleją lub uliczką, zobaczyłem za ogrodzeniem cmentarza dziwne światło wielkości lampy latarki unoszące się do góry które zgasło po czym zapaliły się dwa światła czerwone tej samej wielkości. Świadkami obserwacji są rodzice. W pobliżu znajdują się lasy i tereny zielone. Było to w trudnodostępnym miejscu, gdzie nie ma wejścia od ulicy i strony cmentarza.
Kilka dni później wyszedłem na spacer do sklepu wieczorem. Idąc ulicą widziałem pomarańczową kulę światła wielkości lampy ulicznej. Myślałem ze to chiński lampion. Niestety kula zniknęła i pojawiła się po drugiej stronie ulicy w innym miejscu na [tej samej] wysokości.
Wracałem kilka dni później z kościoła z ojcem. Idąc ulicą zaobserowaliśmy bardzo jasną gwiazdę wielkości satelity ISS, wiszącą nieruchomo w powietrzu. Stanęliśmy i zaczęliśmy się przypatrywać obiektowi.
Obiekt nieoczekiwanie zaczął się oddalać od miejsca obserwacji i zniknął, wyłączając oświetlenie.
Byłem pewnego dnia z rodzicami w kościele parafialnym. Był wieczór, ciemno. Wychodząc z kościoła dostrzegłem dziwny obiekt przypominający drona nadlatujący od strony cmentarza oraz pobliskiego lasu oświetlony czerwonym i zielonym światłem. Świadkami są rodzice, którzy obserwowali zdarzenie i cały ten incydent przy kościele.
W czasie trwania tych obserwacji bardzo źle się czułem. Miałem paraliż senny. Wydawało mi się że jestem prześladowany przez dziwną postać z innego wymiaru która mnie dusiła i dotyka. Miałem koszmary senne. Sen o UFO.
Chciałbym poinformować, że to wszystko ustąpiło po ustaniu zdarzeń i incydentów.
Wyczuwalny był również specyficzny zapach w powietrzu. Wietrzna pogoda. Warunki pogodowe. Pochmurno. Brak słońca. Temperatura dodatnia. Zamglenia i mgły.
Był ciekawy telefon od babci z Jeleniej Góry.
Opowiadała że widziała dziwny pas światła poruszający się za oknem domu w tym czasie.
Nie widziałem kosmitów. Tylko światła nocne.
Chciałbym bardzo zachować anonimowość.
Proszę zamieścić historię na stronie internet.