Witam. Opisałem owe zdarzenie w komentarzu jednego z użytkowników, gdyż relacja była niemal identyczna. Mógł to być lipiec/sierpień 2018 roku. W tych latach byłem astro-amatorem zajmującym się obserwacją zmian jasności gwiazd zmiennych. Obserwowałem w Poznaniu południowe niebo z os. Chrobrego, 7 piętro, balkon. Używałem Synty 8″. Nie pamiętam jaką gwiazdę obserwowałem, ale w pewnym momencie patrząc przez okular gwiazda znikła mi z pola widzenia. Wpierw myślałem, że po prostu zdążyła mi się przesunąć przez obroty ziemi, lecz nie mogłem jej znaleźć. Oddaliłem oko od okularu i spojrzałem w niebo. Po chwili pojawiła się jakby znikąd, a kolejna obok leżąca w kierunku zachodu znikła. Miałem wtedy wzrok przyzwyczajony do ciemności… i kątem oka zauważyłem ciemny ruch na niebie. Było bezchmurne, bardzo dobra widoczność jak na warunki miejskie. Zauważyłem trójkątny, ciemny kształt, który poruszał się ze wschodu na zachód. Nie było w tym momencie wiatru, a na ulicy panowała głucha cisza. W zasadzie nic nie było słychać, tylko przyspieszone bicie mojego serca. Obiekt idealnie wtapiał się w ciemny kolor nieba, patrząc bezpośrednio nie było nic widać, tylko kolejne znikające i pojawiające się gwiazdy. Jak wspomniałem, w tym czasie fascynowałem się niebem. Wiem jak wyglądają samoloty i inne sztuczne obiekty poruszające się po niebie. Jeśli to nie był bombowiec stealth, to nie mam pojęcia z czym miałem do czynienia. Obserwacja trwała około minuty, obiekt poruszał się dość wolno, wydawał się duży, chyba że leciał nisko. Trudno to oszacować, ale mógł przelatywać pomiędzy CH Plaza a ul. Kurpińskiego nad blokami.