Bliskie spotkanie I stopnia w Częstochowie oraz dziwne spotkanie mojego dziadka

Od dawna interesowałem się tematyką UFO i liczyłem na to, że kiedyś spotkam tego typu obiekt. Zdarzenie, o którym mowa, wydarzyło się 21 września 2019 r. Patrzyłem wtedy na nocne niebo i po jakimś czasie włączyłem nagrywanie. Na samym początku nie było widać nic niezwykłego, ale po pewnym czasie spojrzałem na kamerę i przez chwilę spostrzegłem jakiś dziwny błysk. Trochę mnie to zdziwiło, więc gdy wróciłem do domu obejrzałem zrobione nagranie. Byłem zdumiony. Było tam widać zielone UFO, poruszające się nienaturalnie szybko. Za każdym razem, gdy odpalałem nagranie, zobaczyłem choć jeden nowy szczegół. Gdy się uważnie przypatrzysz, możesz zobaczyć całą trajektorię lotu tego obiektu.

Głównym powodem, dla którego ludzie z mojego otoczenia zarzucają mi oszustwo jest to, że tamtej nocy faktycznie wyszedłem na dwór, aby wypatrywać czegoś niezwykłego na niebie, ale muszę powiedzieć, że takie zbiegi okoliczności naprawdę się zdarzają. Może dla osoby, która ma dziesiątki podobnych filmów i zdjęć nie jest to nic nadzwyczajnego, jednak już od bardzo długiego czasu zależało mi, aby opowiedzieć o tym przeżyciu, które mną wstrząsnęło. Zależy mi też na przeprowadzeniu głębszej analizy wideo.

Oprócz tego nagrania mam również inną ciekawą informację. Mój dziadek opowiedział mi o swoim spotkaniu II stopnia 20-30 lat temu. Działo się to w sobotę, około godziny 5 rano. Dziadek szedł na spacer z psem, Asem. Gdy doszedł na ganek, zobaczył, że cały ogród jest otoczony silną, zieloną poświatą. Porównał to do bardzo mocnych reflektorów. Wszędzie wokół panowała niepokojąca cisza, według jego słów, ,,jakby przyroda była zalękniona”. Spojrzał na psa, który był bardzo odważny, ale tym razem stał mocno wystraszony, czuł lęk. Dziadek zaczął mieć potrzebę podejścia bliżej do niespotykanego zjawiska, ale w ostatnim momencie wycofał się z psem do domu. Gdy był już w środku, zdziwiony spostrzegł, że gdzieś mu uciekło 30 minut. Przypomina mi to bardzo zjawisko nazywane ,,Missing time”. Jest możliwe, że doszło tak naprawdę do uprowadzenia, ale na razie zaklasyfikuję to przeżycie to Bliskiego spotkania II stopnia, gdyż dziadkowi nie powracają żadne wspomnienia z tego czasu.