Było to nad jeziorem Dręstwo koło Rajgrodu, w końcu sierpnia 1978 r., między godziną 19.00 a 20.00. Podziwiając razem z przyjaciółką, piękne, zachodzące nad lasem słońce, wyszliśmy z domku kempingowego chcąc udać się na spacer. Zamykając drzwi byłem do jeziora odwrócony tyłem. Zaproponowałem trasę spaceru, ale nie otrzymałem odpowiedzi, natomiast usłyszałem nagle szum i furkot podobny do prądu przepływającego w liniach wysokiego napięcia.
Natychmiast obejrzałem się, spoglądając w kierunku jeziora i wówczas ujrzałem na niebie siedem jasno świecących punktów, które sunęły ze wschodu na zachód.
Kątem oka zarejestrowałem, że moja dziewczyna zastygła w bezruchu z otwartymi ustami, również wpatrując się w tę dziwną powietrzną paradę. Oboje oniemieliśmy z wrażenia. Wszystko trwało może kilkanaście sekund. Potem obiekty (?) zniknęły za lasem.
Lokalna prasa pisała później, że były to bolidy, ja jednak wcale nie mam tej pewności. Przecież bolidy gdzieś spadają, a w tym przypadku upadek nie nastąpił, żadnego takiego miejsca nie znaleziono. Wyglądało to raczej na przelot jakiejś niezwykłej formacji szybko poruszających się i silnie świecących obiektów. To, co wówczas zobaczyłem, postarałem się przekazać na załączonej ilustracji.
Ilustracja sporządzona przez głównego świadka
Super relacja i przepiękna ilustracja, niestety jest ona opublikowana ewidentnie do góry nogami – pozdrowienia dla admina 😉
To były zwyczajne światła dyskoteki – na 100%. Nie wszystko UFO co się świeci.