5 marca 1997 roku około godz. 19:40 szesnastoletnia wówczas świadek wracała do domu z praktyki. Czekając na autobus stała oparta o filar wiaduktu niedaleko stacji PKP. W pewnej chwili poczuła mimo panującego na dworze mrozu, że zrobiło się jej cieplej. Zdziwiona tym faktem postanowiła odwrócić się w stronę stacji PKP i zauważyła w kierunku północno-zachodnim lecący na wysokości ok. 20 stopni nad horyzontem i w odległości ok. 150 m od świadka, owalny obiekt średnicy ok. 3 metrów i wysokości 1,5 m. Obiekt był w kolorze pomarańczowo złocistym, otoczony różową poświatą i wydawał z siebie dziwny, brzęczący dźwięk. W trakcie przelotu obiektu świadek zauważyła jak wszystkie leżące na ziemi niewielkie metalowe przedmioty (kawałki drutów, nakrętki itp.) unosiły się pod wpływem nieznanej siły na wysokość ok. 1 m, które stojąc w miejscu zawieszone nad ziemią, drgały raz w górę, raz w dół. Efekt taki obserwowany był przez ok. 5 sekund. Również znajdujące się na kurtce świadka metalowe zapięcia odchylały się w stronę przelatującego obiektu, tak jakby były przyciągane przez magnes.
Po przelocie obiektu wszystkie unoszące się metalowe przedmioty zaczęły stopniowo opadać na ziemię. Obiekt lecąc z prędkością ok. 50 km/h skierował się w kierunku południowym, zataczając łuk na miejscowością Czekaj, a następnie zatrzymał się dalej ok. 300 m od dużej rozdzielni prądu znajdującej się na obrzeżu Ropczyc. Po blisko dwóch minutach obiekt powrócił identyczną trasą. Jego przelotowi towarzyszyło ponowne oddziaływanie na metalowe przedmioty w otoczeniu świadka co na początku obserwacji. Przelatując nad stacją PKP obiekt przyspieszył i oddalił się z zawrotną prędkością w kierunku północnym. W trakcie obserwacji świadek zauważyła, że zatrzymał się jej elektroniczny zegarek, który po pewnym czasie zaczął działać normalnie, ale spóźniał się o 6 minut. Ponadto świadek od wczesnej młodości jest osobą widzącą aurę nad osobami. Natomiast od czasu przeżycia spotkania z UFO nabyła także pewnych zdolności terapeutycznych.