W styczniu 2011 roku w miejscowości Gowarzów (gm. Gidle) w województwie łódzkim pewne małżeństwo wracało do domu od swojej znajomej. Było ok godziny 21:10 gdy świadkowie zauważyli ze wschodu przelot kulistego, krwisto-czerwonego obiektu, który szybko i bezgłośnie się poruszał. Małżeństwo przechodząc obok sklepu traci go z oczu. Około godziny 21:20 świadkowie doszli już do swojej posesji. Okazało się wówczas, że obserwowany kilka minut wcześniej obiekt wylądował za domem ich sąsiada, bezpośrednio koło mokradła, w odległości około 300 metrów od świadków. Mężczyzna postanawia kontynuować obserwację, zaś małżonka świadka udaje się do domu. Świadek przez blisko 10 minut obserwuje okrągły obiekt o średnicy ok 5-6 metrów, z którego wystają, trzy prawdopodobnie świetlne „słupy” na wysokość 2-3 metrów. Obiekt wydaje się jakby spoczywał na gruncie, który tego dnia nie był zaśnieżony ani mocno zmarznięty. Wokół pojazdu poruszają – „krzątają” się trzy humanoidalne istoty, które na jego tle wydawały się być małe i mogły mieć ok 60 cm wzrostu. Istoty wg słów świadka sprawiają wrażenie: „jakby się cieszyły”, pokrzykując od początku, wydając z siebie dźwięki, przypominające głośnią i żywą rozmowę. Ze względu na odległość, słowa i szczegóły mowy pozostają nie rozpoznane przez świadka, zaś ich głos jest trudny do opisania. Istoty zdają się nie poruszać po ziemi, tylko jakby po „platformie” pośrodku obiektu.
Po około 10-o minutowej obserwacji istoty znikają. Gasną lub znikają również trzy świetlne słupy. Obiekt dwukrotnie wznosi się i opada do ziemi, i z dość dużą prędkością wystrzeliwuje w niebo. Pod pułapem chmur kieruje się na zachód i znika świadkowi z oczu. Następnego dnia świadek wraz z sąsiadem z naprzeciwka, którego świadek nazajutrz poinformował o obserwacji, postanowił zbadać miejsce lądowania, lecz obiekt oraz istoty nie pozostawiły żadnych śladów. Nie odnotowano również wpływu obiektu/istot na świadków oraz zwierzęta.