22 maja 1979 r. w Piastowie późnym i dość chłodnym wieczorem świadek W.R. wyszedł z domu w celu udania się do kawiarni położonej w miejskim parku. Mijała właśnie godzina 22 i gdy był 300 m od celu, w zupełnej ciszy i ciemnościach ujrzał przed sobą w odległości 5 m błyski jaskrawego światła. Odruchowo zatrzymał się i zasłonił ręką oczy. Zdziwiony spojrzał uważniej i zauważył, że nieopodal na betonowej ścieżce palą się dwa jaskrawożółte strumienie światła. Przypatrując się dostrzegł, że wychodzą one spod jakiegoś ciemnego obiektu unoszącego się kilkadziesiąt cm nad ziemią. Obiekt swym wyglądem przypominał krążek do hokeja o średnicy 2,5 m i wysokości 0,5 m. Po chwili świadek zorientował się, że pod ciemnym obrysem obiektu, nieco w tyle świeci się jeszcze jeden, trzeci strumień światła. Wszystkie one były o wyraźnych ostrych i przeźroczystych brzegach, gdyż widać było przez nie zarysy płyt chodnikowych i rosnącą między nimi trawę. Na chodniku widać było ich (świateł) okrągły kształt. W.R. zaczął powoli podchodzić w kierunku obiektu. Gdy był w odległości ok. 3 m, na jego obwodzie niespodziewanie zaczęły zapalać się różne geometryczne figury koloru zielonego. Kolejno ukazywały się i gasły trójkąty, kwadraty, trapezy, koła i półkola. Światła za każdym razem zapalały się gdzie indziej na całej płaszczyźnie bocznej, a w miejscu w którym gasły nie pozostawały żadne szczegóły. Dodatkowo świadek zauważył, że obiekt i strumienie światła bardzo powoli przesuwają się na boki. Były to ledwie zauważalne kilkucentymetrowe ruchy w lewo i prawo. Od obiektu dochodził wtedy dźwięk przypominający odgłos falującej blachy. Gdy W.R. stał wpatrzony w zapalające się na przemian figury geometryczne, zauważył jak w pewnej chwili na górnej płaszczyźnie obiektu pojawiło się czerwone, migające światełko podświetlając wykrój znaku przypominającego literę H. Znak ten zajmował niemal całą górną powierzchnię obiektu, a wraz z migającym światełkiem zapalały się i gasły figury geometryczne na obwodzie obiektu.
Nagle cały obiekt zaświecił się biało-niebieskim światłem, które sięgnęło powierzchni ziemi, a na jego obrzeżach pojawiła się nikła poświata i obiekt wyglądał jakby cały był fosforyzowany. Światło od obiektu rozchodziło się na kilka centymetrów wokół niego i widać było wszystkie szczegóły na ziemi, a dalej wokół było zupełnie ciemno. Świadkowi nagle zrobiło się gorąco, poczuł wypieki na twarzy, odruchowo cofnął się i uciekł do domu. Cała obserwacji nie przekroczyła 5 minut. W.R. wrócił do domu najszybciej jak mógł. Rano odczuwał silny ucisk na głowie. Wystąpiły także u świadka oparzenia na twarzy w postaci małych i bolących w dotyku baniek, po których pozostały blizny.