Świadkami tego zdarzenia było troje mieszkańców szkolnego internatu. 10 grudnia 1979 roku między godziną 4 a 5 przez okno internatu obserwowany był duży obiekt o kształcie półksiężyca w poziomie, który wyłonił się za chmur i zawisł nad szkołą. Obiekt świecił bardzo jaskrawym, jasnoniebieskim światłem, którego blask zmieniał się co 8-10 sekund. Początkowo obiekt widziany był przez jednego świadka R.M., który po ok. minucie obserwacji obudził swoich dwóch kolegów z pokoju. Cała trójka trochę się bała i wkrótce dwóch kolegów położyło się nadal spać. Kiedy R.M. otworzył okno obiekt zaokrąglił się i wisiał nieruchomo w miejscu, a jego światło odbijało się w chmurach. Obiekt nagle ruszył i w ciągu paru sekund skrył się za chmurami.
Łącznie obiekt obserwowany przez R.M. był przez blisko pół godziny. Następnie postanowił iść nadal spać. Gdy rano wstał z łóżka zrobiło mu się ciemno przed oczami, piekły go i łzawiły spojówki. Następnie świadek zmuszony był skorzystać z pomocy lekarskiej, gdzie stwierdzono ostre, obustronne zapalenie spojówek.