Sytuacja miała miejsce na działce nad jeziorem na Mazurach 21 maja 2022, wieczorem około godziny 21-22. Dodam, że zanim do niej doszło, panowała dziwna atmosfera, tzn. przyjechałam na działkę z partnerem w piątek 20 maja, po przyjeździe mój partner zaczął zachowywać się jak dla mnie dziwnie, nie był sobą, nie poznawałam go pierwszy raz w życiu. Bardzo się przestraszyłam, ponieważ byliśmy tam sami, do najbliższych domów jest około 300 m i naprawdę bałam się o siebie. Jak się później okazało, dla niego ja zachowywałam się dziwnie! Tej nocy nie mogłam zasnąć, ogarniał mnie lęk, niepokój, po prostu bardzo się bałam, ale nie wiedziałam czego, chociaż w tym domu na działce miało miejsce dziwne zdarzenie rok temu, ale nie o tym. Później 21 maja w sobotę jakby wszystko było w miarę dobrze, chociaż cały czas atmosfera była nieprzyjemna, nie miałam w ogóle siły, byłam osłabiona i nie miałam ochoty na cokolwiek, dodam ze padało i było chłodno. Około 21, tak myślę, mój partner poszedł na chwilę na dwór i po chwili usłyszałam jego krzyk – wołał mnie, ale było to tak przerażające, że wybiegłam po prostu bez telefonu i zobaczyłam, jak stoi i patrzy w niebo i pokazuje mi trzy świecące punkty na niebie w kształcie [trójkąta], wyglądały jak duże trzy gwiazdy. W momencie, kiedy się przyjrzałam, to wszystko się zmieniło, tzn. już jak wybiegałam wszystko było jakby spowolnione, zero jakiegokolwiek odgłosów, żab, ptaków, niczego – ani wiatru, ani chmur, a cały dzień było zimno i chłodno, padał deszcz, były chmury, a wtedy czyste niebo i tak dalej. Mam wrażenie, że patrzę na ten obiekt i że on jest bliżej niż był, i kolejna jakby klatka: mówię do partnera, że może to jakiś dron, ale jakby stoję już inaczej, i potem kolejna klatka którą pamiętam: on mi mówi, że się dwa punkty oddzieliły i wystrzeliły i mi coś pokazuje, a ja cały czas widzę tę piramidę a on już nie – na samym początku widział, zanim ja wybiegałam, jak te punkty się tworzą w tę piramidę, jakby tańczyły, jakby zmieniały położenie i utworzyły trójkąt, i razem patrzyliśmy na trójkąt, a potem on widział tyle że dwa się oddaliły i wystrzeliły gdzieś, a ja widziałam nadal piramidę, która zaczyna się ruszać powoli na lewo za drzew i w ogóle działo się coś dziwnego. To było jak we śnie, jakby coś z czasem, tylko klatki. Pamiętam, że ten obiekt nagle był nade mną i wydawał mi się większy, wyraźniejszy, i ja się patrzyłam, wiedząc że to coś nie z tej ziemi i byłam jakby w transie, a potem jakby był na przeciwko, wszystko było inaczej, drzewa, horyzont inaczej, i poczułam taki lęk, strach, że jesteśmy obserwowani i w głowie pojawiło mi się zdanie 'nie nawiązuj kontaktu’ i uczucie, że to wszystko złego co się działo to że jest to powiązane jakoś ze sobą – i nagle się ocknęłam, miałam silne uczucie, że musimy iść się schować do domu szybko, a mój partner dalej mi pokazywał coś daleko i ja zobaczyłam znowu tę piramidę, z tym że już daleko, a on tylko jeden punkt, tak jakby on widział trzy oddalające się od siebie punkty, a ja widziałam zamiast tych punktów trójkąty i po chwili wpadłam w panikę, ponieważ zobaczyłam ten obiekt nad drzewami blisko i czułam, że patrzą na nas! Pokazywałam mu, że są nad drzewami, ale on nie wiedział tego i nagle jakby zgasły! Zniknęła ta piramida! Poszliśmy do domu, pół nocy nie spalam, bałam się strasznie! Miałam dziwne sny tej nocy, śniła mi się kostka drewniana jak Rubika tylko duża z trójkątami na polach i że jestem na dworze [w] lesie, w łóżku, ale na zewnątrz. Rano około 5 coś nas zbudziło, w jednym momencie usłyszeliśmy kroki pod oknem, partner wyskoczył na dwór – to mu zajęło 3 sekundy, ale kroki ucichły. Kolejnej nocy przewróciły się szklane rzeczy na tarasie, kiedy już leżeliśmy, czułam niepokój i nagle ten hałas szklanych przedmiotów. Nie było to zwierzę. Nie pozwoliłam wyjść mu [partnerowi] na taras, bo czułam coś niepokojącego. Ogólnie cały weekend nie miałam w ogóle siły, byłam ospała i bardzo zmęczona. Chaotycznie to opisałam, ale tak było, niestety nie mam nic, nagrań, zdjęć, niczego. Nie wiem, ile [to wszystko] trwało, ale ja i tak nie wiem, czy byłabym w stanie odpalić telefon. Mój partner nie miał takich odczuć – on obserwował przesuwające się punkty, jedynie wizualne, ale też uważał, że czuł się jak we śnie i że niczego nie było słychać.
Możliwe jest podanie chociaż przybliżonej lokalizacji? Powiedzmy 10 km od Olsztyna ?
Około 10 km od Spychowa.
Przydałby się też opis tego dziwnego zdarzenia sprzed roku.
Dzisiaj wieczorem po 22 widziałem też pojazd w kształcie trójkąta, dość duży i miał trzy lampki, jedna z przodu i po jednej z lewej i prawej strony. Leciał pomału mniej więcej nad moim domem beż dźwięku. Było to naprawdę dziwny widok aż ciarki po ciele mi przeszły. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Widać było że to jakby nie z tej planety.